Czy państwowe spółki zbrojeniowe powinny ograniczać eksport materiałów wybuchowych do krajów oskarżanych o łamanie praw człowieka?
Eksport trotylu z państwowych zakładów zbrojeniowych Nitro-Chem w Bydgoszczy znów wywołuje napięcia, bo medialne doniesienia o pośrednictwie USA i możliwych dostawach do Izraela stawiają pytania, których politycy wolą unikać. Jedni twierdzą, że państwo nie może ryzykować współodpowiedzialności za użycie materiałów w krajach oskarżanych o łamanie praw człowieka, inni widzą w tym atak na polską zbrojeniówkę i próbę ograniczenia strategicznego eksportu. W tle krążą teorie o omijaniu kontroli przez sieci pośredników. Czy Polska powinna tu postawić twardą granicę?
